Rower ma kobiecą duszę. O nowym wynalazku w XIX wieku oczami Prusa

Od wieków filozofowie zajmowali się badaniem zagadnień podstawowych w życiu człowieka. Szukali wyznaczników prawdy, dobra i piękna. Chcieli odpowiedzieć na pytanie, czym jest szczęście. Zastanawiali się nad pochodzeniem człowieka i celem jego życia. Według Bolesława Prusa – czołowego pisarza polskiego pozytywizmu – odpowiedzią na te i podobne problemy jest… rower!

Rower to XIX-wieczny wynalazek. Jazda na „dwóch kółkach” była wówczas rozrywką, która zapełniała czas zwłaszcza towarzyskim elitom. Pokazywanie się na rowerze było w dobrym guście. W pozytywizmie twierdzono, że ludzie z wyższych sfer powinni podążać za wszelkimi nowościami, by w efekcie je popularyzować. Rower był wynalazkiem, który pobudzał wyobraźnię. Z pewnością domagał się tego, by usłyszano o nim we wszystkich zakątkach świata. Dawał on poczucie wolności i swobody. Sprawiał, że człowiek mógł poczuć się całkowicie niezależny. Te uczucia jeszcze wtedy przeznaczone były dla nielicznych. Większość społeczeństwa dowiadywała się o rowerze z barwnych opowieści zawartych w gazetach codziennych oraz utworach literackich. Autorem wielu inspirujących wyobraźnię opisów jest właśnie Prus.


„Rower to nie machina, to filozof”
Autor Lalki systematycznie spisywał Kroniki publikowane w popularnej wówczas gazecie – „Kurierze Codziennym”. To właśnie tutaj w 1891 roku pisarz nazwał rower filozofem. Skąd ten pomysł? Nowy wynalazek imponuje Prusowi swoją inteligencją i zdrowym rozsądkiem. Każdy rower posiada duszę. Pisarz nie potrafi rozstać się ze swoim starym i wysłużonym pojazdem, w którym notorycznie spada łańcuch, a gumy są już od dawna wysłużone. Rower to coś więcej niż przedmiot – to przyjaciel, towarzysz wypraw i partner do rozmów. Tak, tak, Prus rozmawia ze swoim rowerem! Rozstać się z nim to jak porzucić ważną dla siebie osobę. Jazda na rowerze uczy refleksyjnego i filozoficznego myślenia. Gdzie najlepiej zastanawiać się nad trudnymi, życiowymi problemami? Zdaniem Prusa właśnie na rowerze podróżując poza miastem! Welocyped jest rzeczą użyteczną i przyjemną, która każdemu poprawi humor. Kojąco działa na stargane nerwy. Rower nie jest zdaniem Prusa wyłącznie sposobem na spędzenie wolnego czasu. Rower nie jest dodatkiem do życia, lecz wyjątkowo istotnym jego elementem. Pisarz nie wierzy, że cyklista, który choćby raz w tygodniu wyrusza na wyprawy rowerowe, mógłby być złym człowiekiem. Niewłaściwe emocje są domeną innych. Od spisania tych słów minęło ponad 100 lat. Kto jeździ na rowerze ten wie, że nic się od tamtej pory nie zmieniło!


„Rower ma duszę kobiecą”
W Kronikach czytamy także, że rower ma kobiecą duszę, choć jednocześnie jest jej całkowitym przeciwieństwem. Znów brzmi filozoficznie, ale postaram się wyjaśnić, o co chodziło autorowi tych słów. Rower podobnie jak przedstawicielka piękniejszej z obu płci według Prusa wymaga wyłączności. Może być powodem do zazdrości, a nawet do zemsty. Rower oddaje się człowiekowi z całkowitą wiernością, ale jednocześnie wymaga podobnego oddania od swojego właściciela. W słowach Prusa faktycznie coś jest. Nie znam kolarza, którego ze swoją maszyną nie łączyłaby szczególna więź. Rower zatem to kobieta, która wymaga od swojego partnera wyłączności. Zaskakująco trafne i ciekawe jest to porównanie. Naciskając na pedały i trzymając za kierownice pieści się rower, który wówczas porusza się do przodu. Rower niedopieszczony, któremu nie poświęca się uwagi, nie porusza się wcale. Prus ostatecznie odnajduje tylko jedną różnicę między welocypedem i kobietą. Rower powinien być lekki, a kobieta (jak pisze autor Lalki)… niekoniecznie. Drogie panie, Prus to dżentelmen.
Warto jeszcze w tym kontekście wspomnieć na słowa żyjącego na przełomie XIX i XX wieku niemieckiego filozofa i kulturoznawcy – Waltera Benjamina. Jego zdaniem kobieta podróżująca rowerem jest najwspanialszą kreatorką mody, której stylu można doszukiwać się między elegancją a sportem. Cyklistka rozsiewa wokół siebie niesłychanie prowokacyjny czar. Od końca XIX wieku to nie salony dyktują mody, lecz kobiety kochające sport. Rower ma w sobie coś wyjątkowego. To w nim da się odszukać wspaniałego wzorca kobiecości!

 

Przyjaciele na śmierć i życie
Udany związek między kobietą a mężczyzną musi być oparty na wzajemnym szacunku i przyjaźni. Właśnie w ten sposób Prus wyobraża sobie relacje między cyklistą a rowerem. Swojego przyjaciela nie zostawia się, kiedy jest już stary i wysłużony, podobnie jak kochający małżonkowie nie rozstają się w podeszłym wieku. Rower zdaje się w Kronikach przemawiać do autora Lalki, że jego czas, mimo licznych mankamentów, jeszcze nie nadszedł, dlatego przypomina właścicielowi swoje zasługi. Pierwszą z nich jest wyrzeźbienie ciała – rozbudowanie umięśnienia, zwłaszcza łydek. Kolejną jest ukojenie zszarganych wcześniej nerwów. Koronnym argumentem roweru, który ma przekonać Prusa, aby się go nie pozbywał, wydaje się być przypomnienie wspaniałych, wspólnie spędzonych chwil. Tych radosnych – podziwianie krajobrazów, wyprzedzanie fury żydowskiej oraz tych niebezpiecznych, ale szczęśliwie zakończonych – ucieczka przed rozwścieczonym psem. Przyjaźń między człowiekiem a rowerem nie może się skończyć. Musi ona trwać do końca życia.

 

Pierwsze spotkanie. Mozolna nauka jazdy
Zanim człowiek mógł doświadczyć wspaniałych rowerowych wojaży, to w pierwszej kolejności czekała go lekcja pokory. Wówczas mało kto potrafił jeździć na rowerze, a nauka przychodziła zwykle z wielkim trudem. Prus swoje pierwsze metry za pomocą „dwóch kółek” pokonał w Nałęczowie w sierpniu 1891 roku. Swoje liczne potknięcia pisarz opisuje z właściwą sobie dozą humoru. Nieokiełznany rower przypomina byka, którego trzeba złapać za rogi i któremu za wszelką cenę nie wolno dać się pokonać. Mimo to upadki są częste. Obserwują je z zainteresowaniem licznie zgromadzeni widzowie, którzy salwą uśmiechów nagradzają każde potknięcie początkującego cyklisty. Rower usiłuje jak dzikie zwierzę zrzucić człowieka z siodła, by ten wylądował na ziemi, co zdarza się niezwykle często. Prus wspomina zwłaszcza swój wypadek po wariackiej jeździe z górki, który sprawił wielką radość małoletnim i pełnoletnim przedstawicielom ludności żydowskiej. Co ciekawe, wypadek miał miejsce zanim jeszcze Prus zdążył wsiąść na rower! Niedoświadczony cyklista prowadził go jedynie obok siebie, a mimo to nie potrafił sobie z nim poradzić. Całe wydarzenie podsumowuje słowami: „Sprawa zaczyna być interesująca”. Faktycznie wyjątkowo ciekawy musiał być to widok. Inaczej w końcu podczas nauki wygląda małe, niezdarnie poruszające się dziecko, a inaczej dorosły człowiek. Chwała Prusowi za to, że miał odwagę spróbować.

 

Autor: Piotr Kulpa
Foto: WikiCommons

Patronat / Współpraca

80 tour de pologne 2023 logo

Orlen Wyścig Narodów 2023

 

 

Podkarpacka-Liga-Rowerowa

MaratonMTB.PL

 

 

 

Tauron Lang Team Race psr  Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym

  LOGO Vienna Life Lang Team Maratony Rowerowe  BIKE DAYS logo  NT150px 

   logo face black   150cm   PĘTLA KOPERNIKA

Harpagan 52 - Człuchów