Czas odświeżyć kolarstwo szosowe

The Tour of Gippsland – a stage race in Australia– climbing through the   scenic area of the Omeo Shire; Fot: commons.wikimedia.org

W Wielkanocną niedziele siadając do śniadań w gronie rodzinnym, kibice kolarstwa szosowego byli myślami całkowicie gdzie indziej. Od godziny 12:30 każdy z nas był wpatrzony tylko w telewizor. Właśnie tego dnia, w ten wielki dzień odbyła się 99 edycja wyścigu Ronde van Vlaanderen.

Tegoroczny wyścig Dookoła Flandrii liczył ponad 250 km po ciężkim terenie. Jak co roku nie brakowało krótkich, lecz ostrych podjazdów sięgających po kilkanaście procent największe. Tereny brukowe znów wygrały z kilkoma kolarzami, którzy nie byli w stanie się z nimi uporać. Najsilniejszym kolarzem, który przejdzie do historii tego wyścigu został zawodnik drużyny Katusha, Norweg Alexander Kristoff. Drugi był Niki Terspstra, a podium zamknął Greg van Avermeat z BMC. Cały wyścig od samego początku do samej mety był pełen nerwów ze strony zawodników jak i organizatorów. Obie kolizje, które spowodowały samochody neutralne są niedopomyślenia przy tak wielkiej imprezie. Z takich sytuacji trzeba wyciągać wnioski i nauka dla UCI by może zmniejszyć ilość pojazdów. Może jest to idealny moment by starać się otworzyć ten sport na nowe pomysły. Dodać coś świeżego do kalendarza zawodów.

Chciałbym zwrócić uwagę na rzecz, która dla nas kibiców oraz ludzi związanych z kolarstwem szosowym jest bardzo ważna, można powiedzieć najważniejsza w całym tym sporcie. Chodzi o tramsmisję z wyścigów na żywo. Temat poruszył niedawno sam multimiliarder Oleg Tinkov. Główny właściciel zespołu Tinkov-Saxo zasugerował w swoim liście na jednym z portali społecznościowym o tym by wyścigi kolarskie nie były rozgrywane na tak długich odcinkach oraz w związku z tym transmisje telewizyjne nie musiałyby trwać tyle godzin. Jak sam uważa takie etapy i kilkugodzinne relacje w odbiornikach nudzą kibiców. Uważa, że większość kibiców śledzących zmagania kolarzy przed telewizorem włączają kanały z relacją na żywo na ostatnie kilometry. Zgadzam się w dużym stopniu, jednak czy na prawdę nawet jeżeli etap jest płaski, bez żadnych trudności dla zawodników to relacje trwającego 3-5 godzin nudzą prawdziwego fanatyka kolarstwa, który tym sportem żyje? Ja osobiście czekam na takie wyścigi jak niedzielny wyścig dookoła Flandrii.


Od paru lat śledzę wiele zmagań kolarzy w wyścigach o najwyższej randze oraz tych co są tuż pod nimi. Jak sprawdzam za każdym razem ile będzie trwać transmisja mniej więcej, to rzadko mogę wyczytać, że dziś spędzę 5 godzin przed telewizorem słuchając komentatorów. Najczęściej są to 3-4 godziny i naprawdę ten czas potrafi szybko zlecieć. Czy to jest końcówka z finiszem dla sprinterów czy walka górali na długich podjazdach. Znając dużo ludzi ze świata kolarstwa z którymi rozmawiamy na takie tematy, każdy z nich mówi jednogłośnie, że tyle czasu to nie jest ani mało ani dużo. Przez ten cały okres spędzony z daną relacją kibice dowiadują się bardzo dużo. Rola komentatorów w tym całym przedsięwzięciu jest najważniejsza. Osoba, która jest na stanowisku komentatorskim musi mieć ogromną wiedze by móc ją przekazać kibicom. Nie informuje nas tylko o tym co się dzieje się na trasie, ale potrafi opowiedzieć różne ciekawostki, przeczytać ostatnie rozmowy z zawodnikami i opowiedzieć kilka zabawnych historii na które sam jak i wiele fanów czekam.

 

A team of riders draft behind one another, forming a paceline; Fot: commons.wikimedia.org


Nie wiem czym sie kierował mulimilioner z Rosjii pisząc o tym temacie. Uważa on to za duży problem, ale czy na pewno? Możliwe, że chciał po raz kolejny zwrócić uwagę na swoją osobę. Jak wiemy Oleg Tinkov to osoba bardzo popularna i aktywna na Twitterze, wzbudza wiele kontrowersji wokół siebie, ale pewnie dobrze sam wie co robi.


Cytując cały list jaki umieścił właśnie na Twitterze musiałbym go rozłożyć na czynniki pierwsze. Nie tylko wspomniał o wyżej poruszonym przeze mnie temacie, ale również o finansach jakie panują w zespołach z World Touru. Zaciekawił mnie również swoją propozycją nad którą bym się głęboko chciał zastanowić. Chodzi mianowicie o wyścig klasyczny na jednym z torów formuły pierwszej. Zasugerował on delikatnie tor w Księstwie Monako. Państwo, które kojarzy się człowiekowi z ogromnymi pieniędzmi, supernowoczesnymi samochodami oraz wielkimi jak domy jachty. Pan Tinkov napisał wprost, że w kolarstwie potrzeba czegoś nowego, wbijając ostrą szpile w Belgów, Holendrów czy Włochów mówiąc, że to te kraje potrzebują 'stare' nudne wyścigi po brukach, w okropnej pogodzie pełnych zimnego deszczu oraz piekielnie mocnego wiatru.


Wracając do pomysłu by zawodnicy spróbowali swoich sił na jednym z torów formuły 1 to osobiście popieram tę idee. Czegoś takiego w kolarstwie jeszcze nie było. Kolarze potrzebują czegoś nowego. I nie ma potrzeby usuwać innych etapów czy klasyków jak zasugerował właściciel grupy Tinkov-Saxo. Kalendarz Międzynarodowej Unii Kolarskiej jest tak dobrze skonstruowany by bez żadnego problemu można by wcisnąć jeszcze jeden klasyk na takim torze. Jeżeli Oleg Tinkov sugeruje by to był tor w Monte Carlo, to najlepiej byłoby moim zdaniem spróbować zorganizować taki wyścig klasyczny niższej rangi przed startem Tour de France. W lipcu cała Francja żyje tylko swoją perełką kolarstwa. Nie ma dla nich nic ważniejszego w tym okresie. To może wzbudziłoby jeszcze większe zainteresowanie kolarstwem. Głównie może większa ilość sponsorów zaczęłaby aktywnie wprowadzać swoje fundusze na rzecz ekip. Taki wyjazd do Monte Carlo całej drużyny byłby ciekawym doświadczeniem dla kolarzy, ale i dyrektorów sportowych. Kibice mieli by świetną okazje by móc zobaczyć kolarzy częściej na trasie niż tylko raz podczas dnia. Kibice siadający na trybunach byliby zachwycenie możliwościa obejrzenie kolarzy przy dużych prędkościach jakie tor w środku miasta może pozwolić osiagnąć kolarzom. Wiadomo, że nie byłby to wyścig dla typowych górali. Dla sprinterów czy zawodników klasycznych byłoby to wielkie wyzwnie wygrać w Monaco. Zobaczyć pojedynki Michała Kwiatkowskiego z innymi wielkimi gwiazdami w takim miejscu byłaby na pewno czymś miłym dla oka kibica.

 

The Montecarlo's harbour during the days of Formula 1 Monaco GP 2013; Fot: commons.wikimedia.org


Spora ilość osób wyśmiała i wprost powiedziała co sądzi o całym pomyśle biznesmea z Rosji. Nie oceniałbym zbyt pochopnie pomysłu. Kolarstwo jest tak wielką firmą, która może od czasu do czasu pozwolić sobie by powoli wdrażać nowe pomysły, które mogą okazać się dużym sukcesem dla całego sportu.

Autor: Gaspar Otok ; Fot: commons.wikimedia.org

Patronat / Współpraca

80 tour de pologne 2023 logo

Orlen Wyścig Narodów 2023

 

 

Podkarpacka-Liga-Rowerowa

MaratonMTB.PL

 

 

 

Tauron Lang Team Race psr  Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym

  LOGO Vienna Life Lang Team Maratony Rowerowe  BIKE DAYS logo  NT150px 

   logo face black   150cm   PĘTLA KOPERNIKA

Harpagan 52 - Człuchów