Kto najlepszym polskim kolarzem w 2015 roku?

Kalendarzowy rok 2015 wchodzi na ostatnią prostą. Najwyższa pora zastanowić się nad najlepszym polskim kolarzem minionego sezonu. Tylko jeden zawodnik, który najwięcej osiągnął i zyskał może być uznany za najlepszego.

Grono kolarzy walczących o tytuł kolarza roku według mnie jest długie jak lista zakupów na święta. Od osób jeżdżących w zagranicznych zespołach po reprezentujących nasze krajowe drużyny. Wybór jest ciężki z tego względu, że wielu kolarzy wspięło się na wyżyny swoich umiejętności osiągając dzięki temu niesamowite wyniki. Obiło się to echem na całym świecie. Najlepszymi kolarzami roku dla mnie, jak i wielu okazali się Rafał Majka, Maciej Paterski, Tomasz Marczyński, Michał Kwiatkowski. Ta finałowa czwórka pokazała się w peletonie oraz na stałe zameldowała się w szeregach najlepszych kolarzy.

Najlepszy i najsilniejszy był Maciej Paterski z ekipy CCC Sprandi Polkowice.

Najpierw jednak oceńmy, czemu akurat pozostała trójka nie jest najlepsza. Pierwsze miejsce podium nie padło łupem naszego Mistrza Świata Michała Kwiatkowskiego z kilku powodów, które nie pomogły Michałowi na przejechanie super sezonu. Pierwsza rzecz na minus to duże wahania formy. Przez cały sezon 'Kwiato' szukał optymalnej formy, która pozwoliłaby mu na osiągniecie spektakularnego zwycięzca. Po pechowy upadku na zjeździe podczas Medialon-San Remo, miesiąc później zdeklasował on rywali na Amstel Gold Race. Nadeszły chwile radości, gdy w wielkim wyścigu wygrywa Mistrz Świata. Następnie Michał Kwiatkowski rozpoczął przygotowywania do Tour de France, okazało się ono wyścigiem o którym zawodnik chciałbym zapomnieć. Brak formy oraz ostateczne wycofanie się z wyścigu poskutkowało startem kolarza w Tour de Pologne. Wyścig w Polsce był zaraz po Wielkiej Pętli kolejnym gwoździem do trumny dla sezonu 2015. Problemy ze zdrowiem oraz brak formy po nieudanym występie na szosach Francji doprowadził wielu kibiców do pytania co się dzieje z naszym Mistrzem?! Kwiatek ostatecznie spędził dłuższy czasu w kraju i rozpoczął przygotowania do Mistrzostw Świata. Treningi w Karkonoszach oraz pokonywanie ogromnych przewyższeń we włoskich pasmach górskich spowodowały skok formy podczas Mistrzostw Richmond, w których 'Kwiato' zajął ostatecznie 8 miejsce w wyścigu ze startu wspólnego. Podsumowując rok w wykonaniu kolarza z Torunia można skomentować go zdaniem 'było dobrze,ale mogło być lepiej'.

rafalmajka3

Kolejny z wielkich to Rafał Majka, nasz specjalista od jazdy pod górę i najlepszy pomocnik dla Alberto Contadora do wielu lat. Przedstawiciel Tinkoff-Saxo w tym roku zrobił to co było dla niego celem. Przygotowania się przez pierwszą część sezonu do Wielkiej Pętli, gdzie był ochroniarzem Contadora oraz jazda na własne konto podczas hiszpańskiej Vuelty. Rafał swój cel na ten rok osiągnął z nawiązką. Francja drugi raz okazała się dla niego idealnym miejscem na wygranie już swojego trzeciego etapu na Tour de France. Następnie walka do samego końca o podium Vuelty przyciągnęła rekordowe zainteresowanie naszym kolarzem. Trzecie miejsce w Grand Tourze to spełnienie marzeń 'Majeczki' i wszystkich jego kibiców. Fantastyczna forma, jaką prezentował przez cały sezon została zauważona przez wiele znakomitości kolarstwa szosowego. Trzecie miejsce w Hiszpanii dało jasny sygnał, że Rafał Majka potrafi być wielkim liderem na wielkim wyścigiem. Długo się zastanawiałem nad tym, czy to właśnie Rafał nie powinien być jedynką, lecz zabrakło mi jednej rzecz w jeździe Polaka w tym roku, a zwłaszcza w Hiszpanii. Zbyt dużo pasywnej jazdy w górach, dopiero na 20 etapie Majka musiał zaatakować i to od razu poskutkowało awansem do czołowej trójki.

Ostatnich dwóch czyli 'Pater' i 'Maniek' w zakończonym sezonie odkryli najlepsze karty, jakie mają. Każdy z nich w podobnym okresie został skreślony przez swoje drużyny. Żaden z nich nie pomyślał, że już nie warto, wręcz przeciwnie. Tomasz Marczyński, który po nieudanym powrocie do Polski i jeździe w ekipie CCC postanowił reprezentować barwy tureckiej ekipy Torku. Maciej Paterski natomiast wrócił do kraju i właśnie w ekipie 'Pomarańczowych' pokazał wszystkim, że nie warto go skreślać, a wręcz nawet stawiać na niego jako jednego z ważniejszych zawodników reprezentacji kraju. Oboje osiągnęli niesamowite wyniki w wyścigach zagranicznych czy krajowych. Tomasz Marczyński został szosowym Mistrzem Polski z Sobótki oraz Górskim Mistrzem Polski w Podgórzynie. Dzięki dobrej jeździe został powołany do reprezentacji na wyścig Tour de Pologne oraz jako Mistrz Kraju pojechał na Mistrzostwa Świata do Richmond. Jednak największy sukcesem 'Mańka' jest podpisanie umowy z drużyną World Tour'u, Lotto Soudal. Jest to powrót do elity naszego kolarza po dwóch latach jazdy w kontynentalce.
Maciek Paterski od początku sezonu złapał niesamowitą formę i przez cały rok starał się ją utrzymywać na podobnym poziomie. Wygrana Tour of Croatia, wygrana pierwszego Wyścigu dookoła Katalonii i zdobycie koszulki lidera, agresywna jazda na finiszu Amstel Gold Race i ostatecznie 9 miejsce. Do tego aktywna jazda na Giro d'Italia i wygrana klasyfikacji górskiej Tour de Pologne.

Sezonu obu zawodników obfitował w szereg zwycięstw i równej formie, jednak to 'Pater' osiągnął najwięcej w moich oczach. Blisko 30 letni kolarz wskoczył w odpowiedni obroty w odpowiednim czasie. Zyskał u swoich pracodawców, jak i swoich kolegów wiarę w jego umiejętności i pewność, że można postawić Paterskiego jako lidera zespołu. Przyszły sezon również zapowiada się ciekawie dla zawodnika CCC Sprandi. Ciężko będzie powtórzyć tak dobre wyniki, jednak sam zawodnik czuje się silny i oby przygotowania do sezonu przebiegły myśli jego oraz ekipy.

 

Autor: Gaspar Otok
Foto: pexels.com, Szymon Gruchalski

Patronat / Współpraca

80 tour de pologne 2023 logo

Orlen Wyścig Narodów 2023

 

 

Podkarpacka-Liga-Rowerowa

MaratonMTB.PL

 

 

 

Tauron Lang Team Race psr  Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym

  LOGO Vienna Life Lang Team Maratony Rowerowe  BIKE DAYS logo  NT150px 

   logo face black   150cm   PĘTLA KOPERNIKA

Harpagan 52 - Człuchów