Relacja z wyprawy dookoła Polski

Dostaliśmy krótką relację od Remigiusza Küblera, który prowadzi rowerową wyprawę dookoła Polski. Dziękujemy serdecznie za pamięć i poświęcenie, gdyż relacja została napisana na... telefonie. Życzymy powodzenia w dalszej podróży i czekamy na dalsze wieści z trasy.

Wystartowaliśmy 8-go lipca krótko przed 10-tą. Już na samym starcie czekaliśmy na Grzegorza, który wyjeżdżając z Poznania napotkał kilka problemów (pierwotnie miał dojechać rowerem, jednak po 20km miał problemy z bagażnikiem, potem chcąc dojechać rano pociągiem awarii uległa sieć trakcyjna. Jechał więc busem z małym opóźnieniem). Wtedy skierowaliśmy się w kierunku niemieckiej granicy, gdzie nasypem przemierzaliśmy niemiecki szlak wzdłuż Odry i Nysy. Niemieckie drogi to prawie autostrady - dobrze oznakowane, świetna infrastruktura drogowa - tak więc pierwsze kilometry przebiegły bardzo sprawnie. Dojeżdżając do Zgorzelca postanowiliśmy zmodyfikować trasę i zaliczyć trójstyk na granicy polsko-niemiecko-czeskiej. Następnie szlakami polsko-czeskimi przemierzaliśmy nasze góry. Na trasie mogliśmy liczyć na gościnność ludzi miejscowych, którzy ratowali nas noclegiem. Wraz z kolejnymi kilometrami odczuwamy zmęczenie. Coraz szybciej zasypiamy, a rano ciężko się obudzić. Przy upalnej pogodzie wstajemy wczesnie rano, aby potem spokojnie odpocząć od słońca w okolicach południa.

 

W ostatnich dniach przemierzyliśmy nasze najwyższe góry - Tatry. Każdy podjazd odczuwamy z zwielokrotnioną siłą, gdyż nasze rowery z sakwami ważą 40-50 kg. W przypadku upałów dochodzi do tego zapas wody, której w tych dniach dużo schodzi (rekordowo chyba 7 litrów). Zakopane uraczyło nas przepięknymi szlakami w tle gór. Widoki z pewnością wynagradzają trud wyprawy. Oddalając się od Zakopanego zauważyliśmy coraz większe zalesienie, a wyjeżdżając coraz bliżej Bieszczad, że występuje coraz więcej cerkwi. Obecnie przebywamy nad Soliną, gdzie mamy dzień odpoczynku po 10 dniach jazdy ze średnią dzienną ok 130 km. Już jutro opuszczamy góry i kierujemy się wschodnią granicą naszego państwa.

Źródło: własne