Relacja: Syberia 2013, część 5
Za nami kolejny etap podróży członków Niniwateam, której celem jest dotarcie z Polski aż na Syberię - zapraszamy na następny wpis z relacją.
Wczesna pobudka
Piątek 10.05
Jeden ze znanych kolarzy zawodowych mawiał, że: „Jeśli jazda na rowerze ma być dla ciebie przyjemnością, a nie tylko walką i zdobywaniem, ostatnią rzeczą, na jaką powinieneś zwracać uwagę, jest prędkość.” Właśnie chwilę temu skończyłem rozmawiać z o. Tomaszem i chyba dopiero teraz podczas analizy notatek dotarła do mnie informacja, która wcześniej skryła się w tekście, że średnia prędkość na dzisiejszym etapie wyniosła blisko 25 km/h… gdybyśmy mówili o radosnym spacerku za miasto jest to prędkość standardowa - natomiast, jeśli weźmiemy pod uwagę obciążone bagażem rowery, a także dystans 240 km… chapeau bas!
Dziś nasi śmiałkowie zaplanowali pobudkę na godzinę 2 rano – dzięki temu, że aklimatyzacja czasowo - wyprawowa przebiega bez zakłóceń udało się całkiem sprawnie wyruszyć w drogę po odbiór zdeponowanych wcześniej rowerów… poranny 3 km spacer to balsam dla sportowego serca, więc mam cichą nadzieję, że był i dla nich miłym wprowadzeniem do pełnego wysiłków dnia. Po odebraniu od sióstr zakonnych rowerów powrót na nich przebiegł już bardzo błyskawicznie. Poranne pożegnanie z miejscem noclegowym (naturalnie u oblatów) trwał niespełna 2 godziny wszak na dużym blokowisku trzeba poruszać się dość cicho - zasady te dotyczą prawie wszystkich… z wyjątkiem Górnika, który postanowił zafundować wszystkim poranną dyskotekę … uciszany odpowiedział ze stoickim spokojem przecież na weselę jadę prawda…? :) W zasadzie prawda, ale… no tak, ale to Górnik! ;)
Skrót:
240 km z prędkością 24 km/h to bilans dzisiejszych zmagań. Pierwsze 100 km już do 10.00 rano, a to za sprawą zmiany trybu jazdy na nocny. Grupa NINIWA Team dotarła do Szumilina, gdzie pracują Misjonarze Oblaci MN. Jutro przejście graniczne z Rosją!