"Wyprawa w Nieznane" - dzień 32., 33., 34., 35.

NINIWA TeamUczestnikom NINIWA Team pozostał już tylko tydzień podróży w "Wyprawie w Nieznane". Co jednak działo się w ubiegłym tygodniu? Zapraszamy do ich relacji :)

 

 

Dzień 32. - Czwartek, 4 września - Wypłyń (wyjedź) na głębię

Relacja musi zacząć się od niezbędnego uzupełnienia informacji z dnia poprzedniego. Już po wczorajszym wieczornym telefonie los dopisał kolejne wydarzenia. Kiedy wydawało się, że uczestnicy wyprawy spędzą noc na przemysłowych przedmieściach Rotterdamu, późnym wieczorem holenderska policja już „rozbitych" na nocleg uczestników odesłała na oddalony o parę kilometrów camping. Chcąc nie chcąc, trzeba było się przenieść, ale z tego powodu o całą godzinę później rozpoczęła się dzisiejsza niemal dwustukilometrowa trasa.

Hitem czwartku był natomiast wieczorny odcinek przez drogę na Morzu Północnym. Ta interesująca konstrukcja nie tylko urozmaiciła podróżnikom jazdę na rowerach, ale również przywołała w myślach wiele refleksji. To jedynie jedno z wielu ciekawych miejsc i widoków na dzisiejszej trasie!

Przeczytajcie więcej tutaj:http://niniwateam.pl/2014/09/05/dzien-32-wyplyn-wyjedz-na-glebie/

 


Dzień 33. - Piątek, 5 września - Powierz Panu swą drogę

/Piszą Jolanta i Piotr Mitko/

„To był dobry dzień!" – tymi słowy powitał nas ojciec Tomek i powtórzył je w dalszej części konwersacji jeszcze kilka razy. :)
Po ciepłej nocy spędzonej nad morzem ekipa obudziła się niestandardowo o 6.00, by godzinę później wyruszyć na trasę. Pierwszy dystans (czytaj: pierwsze 50 km) nie był łaskawy dla Maxa, który zaliczył małą, niegroźną wywrotkę (równie niegroźną, choć podobno bardzo efektowną, zaliczyła Ola podczas ostatniego dystansu). Pierwsza przerwa odbyła się pod Lidlem (jeden postój pod marketem wpisany jest w grafik każdego dnia).
Druga przerwa, choć początkowo miała trwać 20 minut, przeciągnęła się dwukrotnie, dzięki szczodremu sercu ojca Władka z Brukseli. To on przekazał gotówkę „na drogę", za którą ojciec Tomasz kupił każdemu kawę i lody w Mc Donalds'ie. I choć można by rzec, że nic więcej do szczęścia nie potrzeba i uczta to była wielka – najlepsze miało dopiero nadejść!

Niemcy powitały rowerzystów bardzo życzliwie. Pierwszy po powrocie do tego kraju nocleg, to otwarte serce starszego już małżeństwa, które już po 3 minutach zdecydowało się udostępnić swoje możliwości 19 młodym podróżnikom. Dzieje się dużo dobrego! Niewiadomą tylko jest dalszy los i trasa NINIWA Team! Co zdecydują organizatorzy rajdu?

Przeczytajcie więcej tutaj: http://niniwateam.pl/2014/09/06/dzien-33-powierz-panu-swa-droge/

 

 


Dzień 34. - Sobota, 6 września

Dziś przejechanych 210 km! Ostatniej nocy rowerzyści spali w oborze u niemieckich gospodarzy otuleni aromatem krowich „zapachów" (wszystko eko). Ten aromat jeszcze długo im towarzyszył, bo to tereny gospodarskie. Rankiem we mgle z cudownymi widokami i przebijającymi promieniami słońca ruszyli śpiewając sobie: „każdy wschód słońca Ciebie przypomina, nie pozwól nam przespać poranka...". Tutejsze tereny podobne są do polskich. Było też trochę parno, lało a nawet podobno pojawił się grad, ale jak mówi o. Tomek: „przed nami, za nami, ale nie w nas".

Kończy się 5. tydzień wyprawy. Miejscem ostatniego niedzielnego noclegu będzie Hamburg. Polska Misja Katolicka, do której dotarli rowerzyści to mały, prawie niewidoczny kościół otoczony nocnym, miejskim gwarem i kilkunastoma domami publicznymi. To dopiero hardkorowe miejsce dla misjonarzy. W środku Europy.

Przeczytajcie więcej tutaj: http://niniwateam.pl/2014/09/07/dzien-34-3/



Przed nimi ostatni tydzień!

W piątą niedzielę wyprawy w Nieznane rowerzyści NINIWA Team odpoczywają w niemieckim Hamburgu. Dotarli tu z północy Francji przez Belgię i Holandię. Przed nimi jeszcze tydzień drogi. W następną niedzielę, 14 września będą już w Kokotku. Jak tam dotrą? To jeszcze ciągle jest niepewne!

W poniedziałek 1 września grupa wyruszyła z Paryża w kierunku Belgii. Ta zaskoczyła rowerzystów porządkiem, czystymi ulicami i ładnymi drogami rowerowymi. Wszak ten rejon z nich słynie. Holandia pod tym względem zrobiła jeszcze większe wrażenie na podróżnikach. Ogromne parkingi rowerowe, sznur rowerzystów w każdym kierunku. Amsterdam był tego najlepszym przykładem, ale i największym wyzwaniem. Drogi rowerowe nie są niestety dostosowane do podróży w kolumnie i z sakwami, a na ulicę wjechać nie wolno. To spowolniło grupę przez kilka dni. Niezbyt ciepło rowerzyści wspominają niestety wizytę pod Europarlamentem, skąd od razu zaczęła ich przepędzać obsługa. Bruksela zresztą cała wywarła ponure wrażenie na pełnych optymizmu i żywiołowości kolarzach. Smutne twarze i mało energiczne reakcje to coś, do czego NINIWA Team zupełnie nie przywykł na trasach swoich rajdów.

Jednym z bardziej metafizycznych przeżyć grupy był wieczorno-nocny przejazd przez drogę Afsluitdijk prowadzącą wąskim nasypem przez Morze Północne. Wezwanie z Ewangelii dnia do wypłynięcia na głębię miało swój wymowny sens. Z kolei sobotnie dotarcie do Hamburga i widok małego kościółka polskiej Misji Katolickiej, otoczonego kilkunastoma domami publicznymi to chyba najmocniejszy widok przedostatniego tygodnia jazdy.

Znamy też wyniki smsowego głosowania! Internauci zdecydowali o losie ostatniego tygodnia wyprawy w Nieznane. 110 osób chciało, by rowerzyści wrócili samodzielnie do Kokotka, a 23 osoby chciały kontynuować głosowanie przy pomocy geoankiety. Tym samym, wolą internautów, kończy się codzienne głosowanie nad trasą następnego dnia, a NINIWA Team wyznaczy teraz samodzielnie drogę do Kokotka. Tu zjawią się 14 września.

Tymczasem trwają już przygotowania do powitania grupy w Kokotku 14 września. Organizatorzy zapraszają na to wydarzenie od godz. 15.30. Jak zwykle nie zabraknie rozmowy z grupą, wspominania ciekawych wydarzeń, ani akcentu muzycznego – tym razem koncert Magdy Anioł! Codzienne informacje i relacje z wyprawy można czytać na www.niniwateam.pl.

 

 


Dzień 35. Dwa bieguny - Niedziela, 7 września

35. dzień wyprawy, niedziela. Tak naprawdę ostatni dzień wyprawy w Nieznane. Pomimo tego, że ekspedycja będzie trwała jeszcze 7 pełnych dni to jednak, dzięki głosowaniu internautów, pierwszy raz mają jasno określony cel – Kokotek, miejsce startu. Również po raz pierwszy w historii NINIWA Team zatoczy koło na dwóch kołach... co rowerzyści przyjęli z dużym entuzjazmem.
Od wczoraj ekipa śpi w polskiej Misji Katolickiej w Hamburgu. Jak zostało już wspomniane we wcześniejszej relacji kościół pod wezwaniem św. Józefa znajduje się w samym sercu „czerwonej dzielnicy" tego portowego miasta. Przez cały czas rowerzystom towarzyszy głośna muzyka, tłumy ludzi, opary alkoholu i aromat palonych liści... Niełatwo zasnąć...

Odpoczynek w Hamburgu to zupełnie dwa bieguny. Z jednej strony życzliwość proboszcza i parafian, wesoły czas, energiczna Msza święta i reakcje ludzi, a z drugiej smutek zniszczonych ludzi, wykorzystywanie człowieka, alkohol, narkotyki, prostytucja i złodziejstwo. To ostatnie dotknęło niestety także rowerzystów w czasie ich nieobecności na sali, gdzie spali. Przyjmowanie tego, co trudne i nieoczekiwane? To właśnie wyprawa w Nieznane!

Przeczytajcie więcej tutaj: http://niniwateam.pl/2014/09/08/dzien-35-dwa-bieguny/

 

 

Fotorelacja z piątego tygodnia wyprawy:

 

Tekst i zdjęcia: Niniwa Team

Tags: Wyprawa, NINIWA Team

Patronat / Współpraca

80 tour de pologne 2023 logo

Orlen Wyścig Narodów 2023

 

 

Podkarpacka-Liga-Rowerowa

MaratonMTB.PL

 

 

 

Tauron Lang Team Race psr  Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym

  LOGO Vienna Life Lang Team Maratony Rowerowe  BIKE DAYS logo  NT150px 

   logo face black   150cm   PĘTLA KOPERNIKA

Harpagan 52 - Człuchów