Piękna "trywialna" trasa - wycieczka rowerowa Marcina Kotera

Fot: Marcin Koter

"Dopiero jadąc rowerem moje oczy znacznie się rozszerzyły i zaczęły błyszczeć, zacząłem się zastanawiać jak ta "trywialna" mogłoby się wydawać trasa jest piękna." Zapraszamy Was do przeczytania relacji z rowerowej wyprawy Marcina Kotera.

 

Przypominamy o naszym konkursie organizowanym wspólnie przez rowery.pl i wydawnictwo ExpressMap! Do wygrania mapy rowerowe (nie ma już map Warszawy). Informacje o konkursie znajdziecie na naszej stronie. Zasady są proste. Wyślijcie na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. opis ulubionej trasy rowerowej. Dorzucie do tego parę zdjęć. Jeżeli będzie zgoda autorów, to wszystkie trasy zostaną opublikowane na portalu www.rowery.pl . Opis trasy może być bardzo prosty. Zapraszamy do udziału :) 

 

Dzisiaj przedstawiamy Wam opis trasy Marcina Kotera:

Mam na imię Marcin i mieszkam w Skierniewicach. Zdjęcia pochodzą z wycieczki z dnia 11.04.2015 o długości 231 km, na trasie Skierniewice - Łowicz - Wyszogród - Czerwińsk n. Wisłą - Nowy Dwór Mazowiecki - Jabłonna - Warszawa - Stare Babice - Kampinos - Szymanów - Bolimów - Skierniewice

Wybrałem tę trasę do opisania gdyż jest to na razie najdłuższa podróż rowerem na jaką się porwałem, a jeżdżę tak poważniej dopiero gdzieś od półtora roku. Potraktowałem to trochę jako wstęp przed wycieczką którą planujemy w maju tego roku ze znajomymi do Zielonej Góry ze Skierniewic czyli na dystansie ok. 400 km (jednego dnia oczywiście:) ) ale do rzeczy...

Wyżej opisaną trasę pokonywałem wielokrotnie samochodem do Wyszogrodu, do Nowego Dworu Mazowieckiego głównie w celach wędkarskich. Do Warszawy i po Warszawie podróżowałem autem bardzo często. Zresztą jadąc samochodem była to moja najmniej ulubiona trasa - głównie za sprawą korków i dlatego że wybierałem się tam w sprawach służbowych :) Dopiero jadąc rowerem moje oczy znacznie się rozszerzyły i zaczęły błyszczeć, zacząłem się zastanawiać jak ta "trywialna" mogłoby się wydawać trasa jest piękna.

Pierwsze głębsze refleksje przyszły w Wyszogrodzie gdzie zajeżdżałem czasem na ryby, ale nie w miejsce z którego pochodzą załączone zdjęcia. Tam znajduję się resztka starego drewnianego mostu przez Wisłę który jeszcze pamiętam z wycieczek "za małotata" z rodzicami, jak przejeżdżaliśmy przez niego małym fiatem i sprawiał wrażenie jakby miał za niedługo się rozpaść. Niestety niedługo po tym tak się stało, a kilometr dalej powstał nowy żelbetowy bezduszny (ale bezpieczny) most.

 

Fot: Marcin Koter

 

Następnym ciekawym postojem był Czerwińsk nad Wisłą oddalony około 10 km od Wyszogrodu jadąc w stronę Warszawy. Miasteczko do którego nigdy nie chciało mi się skręcać (podróżując autem) urzeka malowniczym położeniem starą piękną Bazyliką którą uwieczniłem na zdjęciu z Katarzyną (tak ten rower ma imię :) ) i resztką zachowanej starej architektury w postaci małych kolorowych nadwiślańskich domków. Robi to super wrażenia mknąc stromym zjazdem wzdłuż murów bazyliki.


Fot: Marcin Koter

 

Dalej w stronę Warszawy przez Nowy Dwór Mazowiecki mogłoby się wydawać nic specjalnego, ale spokojnie... można sobie zjeść i uzupełnić płyny oglądając startujące samoloty na lotnisku Modlin, ale można równie dobrze spenetrować zakamarki twierdzy Modlin, co jest znacznie ciekawszą opcją szczególnie dla podróżujących na rowerze górskim. Ja niestety (lub stety) ze względu na sprzęt ograniczony byłem do asfaltu, ale wystarczyło by nasycić oczy :) Dalej droga wiodła do Warszawy przez Jabłonną. Nawet ciekawa trasa wśród lasów z małymi górkami. Urozmaica to trochę podróż, a że trafiłem na ładną pogodę to na drodze za Nowym Dworem, pojawiło się bardzo dużo rowerzystów, więc podróż zrobiła się bardziej kolorowa. Zbliżając się powoli do końca -Warszawa ... znienawidzona z pozycji kierowcy....

 

Fot: Marcin Koter

 

Na rowerze Stolica jednak nabiera zupełnie innego klimatu... dużo ludzi, dużo rowerzystów, Stare Miasto, Trasy wzdłuż Wisły... nie sposób wszystkiego wymienić i nawet chyba dokładnie objechać, bo dnia by brakło tym bardziej, że na rowerze jakoś łatwo się tam zgubiłem. Z wcześniejszej perspektywy mało ciekawe miejsca (dla gościa który mieszka niedaleko i widział je sporo razy ... zza szyby samochodu) nabrały dużo więcej barw i stały się jakby dużo piękniejsze. Niestety słuchanie muzyki z telefonu, korzystanie z mapy i brak powerbanku (który naszykowany w domu tam pozostał :( ), spowodowały, że ostatnim zdjęciem był znak "Warszawa" :)

 

Fot: Marcin Koter

 

 

Trasa ze stolicy do domu przez Kampinos, Szymanów i Bolimów urzekała również prawie na każdym postoju, a jadąc pozwalała zniwelować coraz bardziej dociążone mięśnie. Nie będę już zdradzał szczegółów bo jestem słabym pisarzem :) ,ale też po to by zachęcić do zwiedzenia tych miejsc i przeżycia tej wycieczki " po swojemu". Nie słucham ludzi którzy mówili lub będą mówić, że co to za przyjemność - przecież trzeba się napocić, mało atrakcyjne miejsca itp. itd. Każdy kto lubi podróże małe i duże znajdzie coś dla siebie nawet na postoju, na leśnym parkingu popijając izotonik będzie w stanie delektować się pięknem krajobrazu. To by było na tyle. 

Życzę Wszystkim spełnienia podróżniczych marzeń.


Pozdrawiam Marcin.

 

Autor: Marcin Koter

Patronat / Współpraca

80 tour de pologne 2023 logo

Orlen Wyścig Narodów 2023

 

 

Podkarpacka-Liga-Rowerowa

MaratonMTB.PL

 

 

 

Tauron Lang Team Race psr  Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym

  LOGO Vienna Life Lang Team Maratony Rowerowe  BIKE DAYS logo  NT150px 

   logo face black   150cm   PĘTLA KOPERNIKA

Harpagan 52 - Człuchów